25 i 26 lipca 1988 r. Dwa razy z rzędu podczas tej samej wycieczki. Była to część trzydniowej wędrówki granicą (ówcześnie polsko – czechosłowacką) na trasie: Międzylesie – Śnieżnik – Puszcza Śnieżnej Białki – Bielice – Kowadło – Czartowiec – ruiny zamku Karpień – Lądek Zdrój. Śnieżnik w słońcu.
- 28 października 1989. Wejście na wschód słońca po wieczorno – nocnym przejściu ze Stronia Śląskiego, połączonym z biwakiem na Czarnej Górze. Śnieżnik w słońcu, choć ze szczytu chciał nas porwać wiatr.
- 25 marca 1990. Kolejne przejście szlakiem granicznym z Międzylesia. Śnieżnik we mgle.
24 czerwca 1990. Inauguracja wakacji. Wejście na Śnieżnik w trakcie trzydniowej wędrówki m.in. przez Góry Bialskie. Śnieżnik w słońcu.
- 9 maja 1992. Nocno – poranne wejście z Długopola Zdroju. Śnieżnik w słońcu.
- 5 grudnia 1992. Nocne wejście z Międzylesia, znów ulubionym szlakiem granicznym. Śnieg zaczął pojawiać się podczas podejścia na Trójmorski Wierch, a najbardziej utrudniał przejście przez Goworek i Mały Śnieżnik. Oczywiście było kilka sytuacji niepewnych orientacyjnie, ale podołaliśmy (właściwie nie -dołaliśmy, tylko -górzyliśmy) i w 7 godzin od wyjścia z Międzylesia dotarliśmy do celu. Śnieżnik we mgle.
- 10 lutego 1992. I znów trzydniowo, w bardzo piękną, pogodę. Śnieżnik w słońcu i we mgle.
- 9 kwietnia 1996. Wejście podczas dwudniowej wycieczki Wielkanocno – urodzinowej. Śnieżnik w słońcu.
15 marca 1997. Wędrówka wczesnowiosenna podczas której pierwszego dnia odwiedziliśmy Pasterskie Skały, drugiego – okolice Jodłowa. Śnieżnik we mgle.
- 26 października 1997. Bardzo liczne wejście studenckie. Podczas przejścia wierzchołkiem Małego Śnieżnika nastąpiło pierwsze (i ostatnie jak dotychczas) spotkanie z zamieszkującą Masyw Śnieżnika kozicą. Śnieżnik we mgle.
- 5 lipca 1998. Zwieńczenie sześciodniowej wędrówki z Wałbrzycha przez Góry Sowie, Bardzkie i Złote. Śnieżnik we mgle.
- 16 października1999. Pierwsze wejście z grupą szkolną. Śnieżnik we mgle, która chciała ulecieć ze szczytu, ale w końcu jej się to nie udało.
- któryś dzień lutego 2000. Pierwsze wejście na nartach biegowych podczas wycieczki urodzinowej, na której zabrakło jubilata. Śnieżnik w słońcu i we mgle.
- 22 października 2003. Dwa wejścia podczas pięciodniowej wycieczki szkolnej. Masyw Śnieżnika zeszliśmy wtedy niemal wzdłuż i wszerz, ale dla jednej z dziewcząt wycieczka była nieudana – w sklepie w Międzygórzu nie kupiła fluidu do włosów. Śnieżnik we mgle.
- 11 i 12 grudnia 2004. Najpierw zachód, nazajutrz wschód słońca. Przy bardzo silnej inwersji z morzem mgieł, widok ze Śnieżnika sięgnął od Sudetów Zachodnich po Hostýnsko – Vsetínskou Hornatinu.
28 maja 2005. Zwieńczenie czterodniowej, niezwykle upalnej i dalekiej wędrówki z Lądka Zdroju przez Rýchlebské Hory. Temperatury przekraczały 30 stopni. Śnieżnik w słońcu, choć tym razem wolelibyśmy, aby znalazł się we mgle.
- 19 listopada 2006. Nocna obserwacja roju Leonidów, poranne wyjście na wschód słońca, który nie nastąpił. Śnieżnik we mgle.
11 listopada 2009. Świąteczna odskocznia od trosk codziennych. Śnieżnik we mgle.
9 maja 2010. Wejście i przejazd rowerami na wskroś Masywu, po stronie polskiej i czeskiej. Śnieżnik we mgle.
20 i 22 października 2010. Trzy wejścia podczas wycieczki szkolnej. Podczas pierwszego (20.10) Śnieżnik skrył się we mgle. Dwa kolejne wejścia nastąpiły 22 października; najpierw na wschód słońca, kolejne około godziny 11.00.
11.11.11. Rodzinne wejście w przepiękną pogodę, jaka tamtej jesieni panowała w górach na dobre
15 stycznia 2012. Wejście na szczyt okupione sporym wysiłkiem sześciogodzinnego brnięcia przez ciężkie śniegi od Iglicznej. Miał być wschód słońca, tymczasem Śnieżnik schował się we mgle.
26 stycznia 2013. Zachód słońca w piękną pogodę…
- 27 stycznia 2013. Wschód słońca już w pogodę niepiękną
31 stycznia 2015. Wejście na zamglony Śnieżnik na nartach biegowych, po wspaniałym przejściu narciarskim trawersami nad doliną Morawki, Kamienicy i Kleśnicy. Zjazd ze Śnieżnika o zmierzchu – żaden albo bardzo kłopotliwy.
- 1 lutego 2015. Najpierw miał nastąpić spektakularny wschód słońca zza wieży TV na Pradziadzie. Zamiast tego obejrzeliśmy wydrukowane rysunki przebiegu tego niecodziennego zjawiska. Gdy kilka godzin później na Śnieżnik szliśmy jeszcze raz, chmury się rozstąpiły. Potem na biegówkach pięknie zjechaliśmy do Chaty Návrší, by skończyć w Nowej Morawie
7 lutego 2015. Warunki podobne jak 26.1.2013, warunki śnieżne jeszcze lepsze. Szkoda że nie na biegówkach.
- 3 stycznia 2016. Ostatnie jak dotychczas wejście. Jak było – oglądaj tutaj.